„Zbrodnia i kara” Fiodora Dostojewskiego jest niezwykłym studium złożoności psychiki ludzkiej. Akcja powieści toczy się wokół czynu popełnionego przez byłego studenta prawa. Rodion Raskolnikow znajduje się w trudnej sytuacji materialnej. Takie położenie doprowadziło do wyostrzenia wrażliwości na krzywdę i niesprawiedliwość społeczną. Główny bohater obserwuje miasto nędzy, jakim jest Petersburg wraz z jego smrodem, brudem, wielopiętrowymi kamienicami oraz wąskimi zaułkami. Wrażenie obrzydzenia miastem, pełnym biedoty uzależnionej od alkoholu oraz rosnącą przestępczością potęguje otoczenie, w jakim mieszka Raskolnikow. Ciasna i zaciemniona izdebka na poddaszu oddziałuje na psychikę bohatera dodatkowo formą trumny. Pod wpływem takich czynników w umyśle Rodiona rodzi się niebezpieczna koncepcja. Młodzieniec poddaje teoretycznym rozważaniom, czy dla dobra wielu ludzi można poświęcić życie powszechnie znienawidzonej osoby. Wkrótce tworzy artykuł, w którym dzieli ludzi na zwykłych i niezwykłych. Mogą oni łamać zasady moralne, a wręcz te zasady ich nie obowiązują, aby kosztem jednostki uszczęśliwić dużą grupę ludzi. Przytaczając historyczny przykład Napoleona zalicza siebie do tej drugiej grupy.
Z premedytacją opracowuje plan zabicia starej lichwiarki Alony Iwanowny, u której był starym bywalcem. Zauważa, że kobieta bogaci się wyzyskując biednych ludzi, którzy zastawiają u niej pamiątki rodzinne i przedmioty codziennego użytku. Gdy nadarza się okazja i przypadkowo dowiaduje się o nieobecności siostry lichwiarki w domu postanawia przygotować atrapę cukiernicy, siekierę zawiesza na pętli przyszytej od wewnątrz płaszcza. Wcześniej jednak poddaje w wątpliwość, czy podoła zadaniu, nawiedza go sen o zabitej kobyłce. Rodion lekceważy sygnał od podświadomości, dłużej nie rozważając dylematu pragnie sprawdzić swoją wytrzymałość, dlatego zabija Alonę Iwanownę. Okazuje się jednak, że jest za słaby, wielokrotnie działa chaotycznie. Stan obłędu pogłębiają wyrzuty sumienia z powodu zabicia Lizawiety – która w pojęciu Raskolnikowa była niewinna. Głębokiej depresji towarzyszy choroba objawiająca się gorączką i utratą świadomości. Zdaniem doktora chory zadręcza się sprawą, na której stale się koncentruje. O ile wcześniej sytuował się wśród ludzi niezwykłych, teraz czuje się wyobcowany z otoczenia z powodu piętna zabójcy. Rodion Raskolnikow zasługuje na obronę z tego względu, że nigdy nie zrobił osobistej korzyści ze zdobytych pieniędzy, nieporadnie je ukrywając. Innym razem pomaga wdowie po urzędniku i alkoholiku Marmieładowie, oddając długowyczekiwane oraz wszystkie swoje pieniądze na pogrzeb. Zdarzyło się oddać ostatnią kopiejkę potrzebującej kobiecie.
Pogardę dla środków materialnych potwierdza postawą wobec Łużyna, nie pozwala na kupienie siostry, nawet gdy jest możliwość znalezienia dla niego pracy. Wkrótce dostrzega, że poprzez zabójstwo zniszczył życie swoje i najbliższych, zawiódł pokładaną w nim przez matkę nadzieję. Jednak nie widzi sensu w odbyciu kary, nie sądzi, aby była dla niego wyzwoleniem. Pragnie podzielić się swoją przerażającą tajemnicą. Do tego potrzebna mu będzie Sonia, prostytutka , córka urzędnika Marmieładowa. Próbuję znaleźć u niej poparcie dla swojej niemoralnej teorii, jednak dziewczyna okazuje się czystsza od niego moralnie. Jasno stwierdza, że zabijanie jest niezgodne z dekalogiem i wbrew Bogu. Sonia prostytuuje się, ponieważ musi utrzymać swoje rodzeństwo, chorą macochę oraz bezrobotnego ojca. Ostatecznie udaje jej się nakłonić Raskolnikowa, aby zdemaskował się i odbył karę. Rodion nadal nie rozumie potrzeby odpokutowania za winy, sensu cierpienia. Stale tkwi w przekonaniu, że zabił „nędzną wesz”, a jedyną wadą jego idei jest słabość i nieumiejętność radzenia sobie z wyrzutami sumienia. Nawet na katordze przez długi okres nie odczuwa żalu i nie przejawia pokory. Pod wpływem uczucia do Sonii zachodzi w nim przemiana. Jednak nie wiemy, czy odczuwa żal z powodu zabicia Alony, rozpoczyna się u niego długotrwały proces odbudowy.
Na obronę Raskolnikowa można znaleźć wiele czynników łagodzących, ponieważ student nie był świadomy zła, które wyrządza i nie zabił lichwiarki dla własnych korzyści.