Tragizm to kategoria estetyczna która sytuuje bohatera wobec nieuniknionego wyboru miedzy równorzędnymi wartościami. W taki konflikt tragiczny uwikłana jest główna i tytułowa bohaterka utworu „Antygona”. Postać literacka staje w tej tragedii przed trudnym wyborem pomiędzy obowiązkiem moralnym a własnym szczęściem i dalszym życiem. Aby w pełni zrozumieć tragedię tej postaci powinniśmy sięgnąć do treści mitu o rodzie Labdakidów, przedstawiającego dzieje rodu Lajosa, króla Teb. Zgodnie z przepowiednią zginął on z rąk swego syna Edypa, który następnie ożenił się ze swoją matką Jokastą. Z ich związku narodziło się czworo dzieci: Polinejkes, Eteokles, Antygona i Ismena. Nad całym królestwem i rodem Labdakidów zawisła klątwa za ojcobójstwo i kazirodztwo. Rządy objęli Polinejkes i Eteokles, którzy co roku mieli się wymieniać na tronie. Eteokles jednak nie dotrzymał słowa, więc Polinejkes napadł na Teby, aby odzyskać koronę. W efekcie obaj bracia zginęli w walce. Akcja „Antygony” rozpoczyna się w momencie, kiedy nowy król Teb, Kreon, wydaje zakaz pochowania zwłok Polinejkesa, uznając go za zdrajcę, natomiast Eteoklesowi wyprawia pogrzeb godny bohatera. Antygona, wbrew zakazowi, urządziła bratu symboliczny pogrzeb, za co przyszło jej ponieść surową karę. Psychologiczna motywacja zdarzeń także odgrywała dużą rolę w ukazaniu tragizmu. Należy tu więc przywołać takie cechy Antygony, które przyczyniły się do finalnej katastrofy. Z pewnością jest to duma i nieustępliwość, upór w dążeniu do celu, bezkompromisowość i wierność ideałom. Wzbudza to na pewno podziw, ale i współczucie. Istota tragizmu polega tu na niemożności słusznego wyboru oraz zawarcia kompromisu między Antygoną a Kreonem. Nie było trzeciej drogi, a dwie, na końcu których czekało Antygonę nieszczęście. Czytelnik już od początku wyczuwa to i miarkuje katastrofę. Jest nią samobójstwo Antygony w grocie, śmierć Hajmona, jego matki, jak i wyrzuty sumienia Kreona.
Gdyby Antygona zdecydowała się nie pogrzebać zwłok Polinejkesa okazałaby posłuszeństwo władcy ziemskiemu, czyli Kreonowi i podporządkowałaby się prawom państwa. Dalej mogłaby cieszyć się życiem, choć z pewnością nie opuszczałyby jej wyrzuty sumienia, Antygona jednak łamie zakaz Kreona. Grzebie zwłoki brata własnymi dłońmi. Postać szanuje prawa boskie i stawia je nad prawem ziemskim, nie podporządkowując się prawom państwa występuje w obronie wolności osobistej. Uważa, że to nie człowiek, ale bogowie powinni oceniać ludzkie czyny, a prawo pisane nie może naruszać praw religijnych. Jak sama powiedziała podczas rozmowy z Kreonem: „Nie Zeus przecież obwieścił to prawo / Ni wola Diki, podziemnych bóstw siostry, / Taką ród ludzki związała ustawą. / A nie mniemałam, by ukaz twój ostry / Tyle miał wagi i siły w człowieku, / Aby mógł łamać święte prawa boże, / Które są wieczne i trwają od wieku, / Że ich początku nikt zbadać nie może”. Antygona kieruje się miłością rodzinną; mówi: „Mój los współkochać, nie współnienawidzić”. Konsekwencje złamania zakazu króla Teb jest śmierć dziewczyny. Antygona jest odważna, nieugięta i przygotowana na skutki swego czynu. Łamiąc zakaz świadomie odbiera sobie prawo do szczęścia w imię wyższych idei. W końcowej scenie lamentu kobieta żałuje nieprzeżytego życia, żal jej miłości, rozkoszy macierzyństwa. Postać jest tragiczna, bo każdy jej wybór niesie katastrofę. Nie grzebiąc brata skazywałaby się na wyrzuty sumienia i gniew bogów. Łamiąc prawo państwowe skazała się na śmierć.
Warto również zwrócić uwagę na trzecią postać – Ismenę, siostrę Antygony. Jest cicha, spokojna, nieco bojaźliwa, podporządkowuje się postanowieniom władcy. Wbrew pozorom nie jest tchórzliwa, po prostu inaczej postrzega rolę kobiety. Sądzi, że polityka i sprawy etyki nie powinny być udziałem płci pięknej, że do nich należy podtrzymanie rodu i rodzenie dzieci. Poprzez wprowadzenie do tragedii postaci Ismeny Sofokles nie tylko uwypukla cechy tytułowej bohaterki, ale też zderza ze sobą dwa różne światopoglądy i tym samym skłania nas do przemyślenia, czy Antygona rzeczywiście słusznie postąpiła.